Umówmy się, energia Strzelca to taki ogień, do którego garnie każda duszyczka.
Każda.
A zwłaszcza te, które po drodze wytraciły swój wewnętrzny kompas i nie widzą dokąd zmierzają.
Strzelec, ten wieczny poszukiwacz, poł-zwierz, pół-człowiek celujący w dal, zawsze pcha nas ku ekspansji, ku poszukiwaniu sensu, filozofii życiowej, a przede wszystkim wolności.
Ale powiem Ci, że ta wolność, choć upragniona, bywa potwornie niekomfortowa.
Ile razy łapiesz się na tym, że spędzasz słuszną część życia na zastanawianiu się, gdzie byś była, gdybyś naprawdę odważyła się pójść za tą upragnioną ścieżką wolności?
A ta wolność w przypadku kobiet może przybierać bardzo ciekawe formy. Bo kobietom, jak wszystkie wiemy, w naszej patriarchalnej kulturze można mniej niż mężczyzom.
I, co ważne, nasza wolność kosztuje nas więcej. Dlaczego?
Bo mamy więcej do stracenia.
Bo w naszym ciele, w naszej pamięci komórkowej, pamiętamy tę dotkliwą karę, jaką ponosiło się za bycie inną, za wystawanie poza schemat.
Za bycie czarownicą, wariatką, nierządnicą.
Obejrzałam właśnie film „Simona” o Simonie Kossak, która jest moim number 1 kobiet, które ubóstwiam.
Ta kobieta w latach 70-tych zdecydowała się na życie w Puszczy Białowieskiej, wbrew swojej brylującej na salonach, sławnej rodzinie.
Później zbuntowała się i nie pomogła partii rządzącej w badaniach, które usprawiedliwiłyby wycięcie Puszczy.
Zamiast tego rozpoczęła edukację i pokazała, jak ważne jest dbanie o naturalne, dzikie, pełne życia miejsca.
Dodam, że żyła bez ślubu w środku lasu, nie miała dzieci, za to wychowała dzika, kruka i inne niezliczone stworzenia.
Wiesz, 50 lat temu to nie był popularny schemat dla kobiety.
Dla mnie jej życiorys to symbol tej niekomfortowej wolności, za którą płaci się wysoką cenę (odrzucenie przez rodzinę, system), ale która prowadzi do życia swoją prawdą.
Nie zrozum mnie źle. Nie musisz jechać do lasu z jakimś Heńkiem wychowywać sarny, żeby żyć tak jak chcesz. 😀
Drążę do tego, abyś poczuła tej pełni, gdzie nie chcesz się podporządkowywać, gdzie woła Cię bardziej, mocniej i nie jest to efekt świetnego marketingu lub nacisków społecznych, rodzinnych, partnerskich.
Zobacz, co już wiesz o sobie w tym momencie. A potem zapytaj siebie, czy tym żyjesz.
To jest właśnie ten moment, żeby przejść od teorii do praktyki.
Od tego, co wiesz w głowie, do tego, co czujesz w sercu i co kreujesz w swoim świecie.
Czyli jeśli już byłaś na konsultacji u astrologa to zacznij wcielać w życie to, co tam się pojawiło i obserwuj zmiany w swoim życiu.
A jak jeszcze nie byłaś, albo nie rezonuje z Tobą, to co usłyszałaś to spotkaj się ze mną.
*psst… sprawdź, co się działo w okolicach 1.12.2024, być może obecnie powraca, dopełnia się jakiś temat sprzed pół roku 😉
Co w kolejnych dwóch tygodniach?
Spokojnie, kosmos dba, abyśmy się tutaj na Ziemi nie nudzili.
To trochę tak, jakby ktoś nas wsadził na kolejkę górską po zjedzeniu pysznej porcji pad thaia. Niby fajnie, bo pojadłaś, kolejka też super – tylko KURDE NIE NA RAZ.
Mamy teraz dopełniającą się kwadraturę Jowisza w Raku z Saturnem i Neptunem w Baranie.
Uff, brzmi skomplikowanie, co? Ale przełożymy to na ludzki.
Wyobraź sobie, że Jowisz w Raku to Twoja potrzeba bezpieczeństwa, komfortu, ciepłego kocyka i maminej zupki.
A tu nagle Saturn i Neptun w Baranie wpadają Ci do Twojej norki i krzyczą:
Hej, rusz się! Czas na nowe, może trochę chaotyczne, ale BARDZO potrzebne działanie!!!! NIE MA CZASU DO STRACENIA!
To jest ten wewnętrzny zgrzyt: chcesz czuć się bezpiecznie, ale jednocześnie czujesz potężną potrzebę, by rzucić się w nieznane, działać impulsywnie, może nawet… zbuntować się?
To coś w stylu, rzucam tę robotę i zakładam biznes, ale chcę mieć też swoje mieszkanko, więc chyba nie rzucę jednak tej roboty, bo chcę mieć za co je spłacić. Ale w sumie nie czuję się dobrze w tej pracy i chcę ją rzucić… I tak w kółko.
Moja rada: Słuchaj siebie, kochana. Poznawaj siebie i WIEDZ, że możesz dokonać tych zmian.
Dobrze się na nie przygotuj, miej świadomość, że może być niekomfortowo, nie kieruj się tym, co mówią inni (i mam tutaj na myśli, też te bardzo optymistyczne przekazy, które chcą Ci sprzedać recepty na szczęście, miłość i finansowy sukces).
Na szczęście, jak zawsze, mamy koło ratunkowe od Wszecha.
Od 5.06 mamy piękną Wenus w Byku, która w tym całym astrologicznym wirze jest niczym kojący balsam (luksusowy oczywiście jak na Byczka przystało).
Wenus w Byku kocha zmysły, kocha naturę, kocha przyjemności.
To przypomnienie, że w środku tych wewnętrznych konfliktów, musimy harmonizować siebie poprzez kontakt z naturą.
Dotknięcie mchu bosą stópką, zapach piwonii, soczyste truskaweczki zostawiające czerwone pocałunki na palcach, prąd rzeki muskający kolana…
To wszystko pozwoli Ci odzyskać równowagę i poczuć się stabilniej, gdy reszta świata (i nieba hihi) domaga się od Ciebie działania
DATY
Twórz 15.06 – Dopełnienie Kwadratury Jowisza i Saturna, czyli reality chceck realnego świata i fantazji, w której żyjesz. To jest dzień na dużą uważność na siebie, swoje słowa, decyzje. Twórczość przełóż na wizję swojego życia. Zobaczysz w niej więcej ograniczeń niż możliwości, ale to też jest ważne. Jowisz, nasz dobrodziej, hiperoptymista spotyka się z Satunem – władcą karmy, systemu, lojalności rodowych. Możesz jasno zobaczyć, gdzie w Twoich marzeniach brakuje właśnie tego ziemskiego pierwiastka, materii. Trochę jakbyś miała stół z trzema nogami i potrzebowała wystrugać sobie czwartą. Ale jak już ją stworzysz to ten stół będzie stał jak ta lala. (może napiszę o tym więcej/jakiś live – daj znać, czy ciekawi Cię ten temat).
Działaj 24.06 – Słońce spotyka się z Jowiszem – MNIAM. Obiecuję, że po tych turbulencjach i rozczarowaniach dostaniesz solidną porcję nadziei i wiatru w skrzydła.
Odpoczywaj 19.06 – Neptuniczna energia daje nam rozmycie, ciężkość w złapaniu kursu działania. Dzień na bliskość ze sobą.
POLECAJKI
1/ Adrianna i cykl jej astro spotkań z kosmogramami artystów. KOCHAM Adę za głębię, estetykę i detal we wszystkim co robi. To jest tak dobre, że więcej ludzi musi się o tym dowiedzieć. Po zapisaniu się na newsletter dostaniesz linki do nagrań z poprzednich spotkań. Nic, tylko wyczekiwać kolejnego!
2/ Cisza. Polecajka od sporej gaduły, która po straceniu głosu na kilka dni sprawdziła, co tak naprawdę jest ważne do komunikowania światu, a ile z tego mogę sobie zaoszczędzić i przekierować tę energię gdzieś indziej. Polecam zrobić sobie taki eksperyment i umówić się ze sobą na brak rozmów z innymi ludźmi przez jeden dzień. Wiem, kontrowersyjna propozycja w sezonie Bliźniąt, ale pamiętajmy, że Bliźnięta to także nauka słuchania i obserwacji, a nie tylko gadania. 😀
A zatem, Pełnia w Strzelcu, to czas na…
- Zmierzenie się z (nie)komfortową wolnością. Co czujesz, kiedy masz wybór?
- Przejście od wiedzy do działania. Gdzie mówisz, że coś wiesz, ale jeszcze tym nie żyjesz?
- Uziemienie. Wyjdź do ogrodu, posadź coś, dotknij ziemi, przytul drzewo. Zjedz coś pysznego, celebruj tego gofrasa z bitą śmietaną. To pomoże Ci zakotwiczyć się w teraźniejszości w obliczu intensywnych energii.
Ta Pełnia to potężny moment na urealnienie tego, co wiesz i co czujesz.
Niech Twoja prawda wybrzmi, nawet jeśli najpierw potrzebuje ciszy, by się w Tobie ugruntować, albo wystrugania 4 nogi do stołu. 🙂
Notesy i długopisy w dłoń. To co teraz do Ciebie przychodzi jest naprawdę bardzo, ale to baardzo ważne. A jeśli chcesz rozkminić ze mną, co się tak właściwie dzieje teraz w Twoim życiu, jaki ma głębszy sens i jak będzie się rozwijać w kolejnych miesiącach- zapisz się na konsutację.
Do usłyszenia!
Z miłością
Klaudia